radość życia. I jeszcze raz to powtórzę.
Są tacy wśród Nas, co sprzedają radość życia.
Wiesz kochany Czytelniku ciągle ze sobą walczę. Są lepsze i gorsze momenty.
Ale mam wśród swoich bliskich tych, którzy sprzedają radość życia.
Mój Miły Zainteresowany... Czy zdajesz sobie sprawę z tego, jak może być cieżko,
kiedy na sesji pojawia się Rodzina podobna do Twojej? Mama, Tata, dzieci w podobnym wieku do Twoich.... a na końcu tych dzieci; czwarty Bąbelek - chłopiec, na którego wołąją Natuś, który jest tylko 4-6 miesięcy młodszy OD...
Wiesz jak cieżko zebrać się na taką sesję?
Przekładam ją kilka razy, wyszukując pretekstu na tyle realnego aby nikt się nie przyczepił?
Szukam ucieczki i cieszę się ze świeżo skoszonej trawy, albo deszczu.... co odracza to spotkanie.
Ale nawet przed sama sobą, się już nie przyznaje. Albo przyznaję się przed Kasią.
Cieszę się, że mam możliwość spakować rzeczy i wyjechać na parę dni....
I nagle okazuje się, że mam się "czym" cieszyć.
Są ludzie, którzy sprzedali mi swoją "radość".
Ciocia Beatka ugości mnie w moim ukochanym "zakątku lśniących wód" w Dolinie Baryczy.
Przygarnie Nas nawet z naszą kochaną Wave.
Robak przytuli i zapewni, że odwiedzę w tym czasie jeszcze innych Przyjaciół..
Aldonka z Prestiżu przed wyjazdem zrobi ci "włoski", tak że poczuję się pierwszy raz jak milion dolarów.
Przyjaciele Maria i Krzyś zrobią ci w końcu wymarzoną sesje z Rodziną. A Marysia kilkakrotnie powie, że pięknie wyglądam :*
To, że Kasia jest zawsze.... i świadomość, że zawsze mogę wykonać najmniejszy telefon.... i Ona tam będzie ... dodaje ogromnego poczucia bezpieczeństwa.
Małgosia zawsze otworzy ci oczy na Pana Jezusa. Swoim bezwarunkowym dobrem wesprze i sprzeda swoje talenty.
Jest tyle ludzi wokół mnie, co "sprzedają" mi gratis swoją radość życia.
Nie czuję się dzięki nim wampirem energetycznym. Przychodzą do mnie bo chyba mnie lubią, może kochają.
Dlaczego o tym piszę ?
Marysia powiedziała mi kiedyś, że powinnam .... że może inne Mamy z potrzaskanym na kawałki najmniejsze sercem.... znajdą nadzieję. Kamil powiedziałby, że wystarczy tylko, wysłuchać. Nie chce rad. Ale myślę, że zgodziłby się, że wystarczy tylko być obok. I to już, jest to ciepło, które ogrzewa te serducha popękane.
Może dlatego.
Z każdym dniem jest łatwiej. Dlatego, że nie jestem w Tym sama. Ale dlatego, że mam Was.
Czekam na zdjęcia Marysi i Krzysia Słowińskich.... ale pochwalę się tutaj tym jednym.
Ponieważ Maria jest Mistrzem obróbki portretowej i artystycznej, dodam, że to zdjęcie obrabiałam sama.... od Przyjaciół dostałam zdjęcie surowe.... ale liczę na ich efekty końcowe ;P
Od Marii i Krzysia uczyłam się wszystkiego. Tutaj możecie popodziwiać Ich prace. https://pl.mkslowinski.com/
I dodam Wam, że odważyłam się i jestem już po tej trudnej sesji. I będą piękne zdjęcia.
Pokaże Wam je wkrótce. Bo ten zachód słońca pomimo, że bardzo "ostry"....
to był jednak czasem, o którym Natuś będzie słyszał opowieści. To był ich czas.
Kommentare